Hej! Z tej strony Olga Gibas, czyli gieb z bloga jatuscrapuje.blogspot.com.
Dzięki uprzejmości Fifirifi miałam możliwość przetestowania farbki
satynowej Marthy Stewart w kolorze Pool i dzisiaj chciałabym podzielić
się z Wami swoimi spostrzeżeniami :)
Zacznę
może od opakowania - preparat znajduje się w poręcznej buteleczce z
dozownikiem. Farbkę możemy nałożyć bezpośrednio na pędzel albo na
przykład na paletkę. Etykieta ma dokładnie taki kolor jak farba, dzięki
czemu nie tak łatwo się pomylić przy wyborze odcienia ;)
Przygotowałam
małe zestawienie, jak farba zachowuje się w różnych sytuacjach. Górna
połowa kartki to powierzchnia pokryta gesso, a dolna część to papier
saute ;) Pamiętajmy, że testowany produkt to farba akrylowa, dlatego
chciałam zobaczyć, jak będzie pracować z gesso, czyli gruntem akrylowym.
Media nanosiłam pędzlem silikonowym.
Zauważyłam,
że na powierzchni pokrytej gesso farba daje gładszy efekt. Zarówno na
podłożu zagruntowanym jak i na samym papierze możemy stopniować krycie,
poprzez nanoszenie cieńszej lub grubej warstwy preparatu, dzięki czemu
wzór papieru czy też kolor tła (podkładu) jest mniej lub bardziej
widoczny spod farby.
A jak farba współpracuje z
wodą? Po wyschnięciu preparat jest całkowicie wodoodporny. Sprawdziłam
jednak, co stanie się, kiedy dodamy odrobinę wody do farby świeżo
nałożonej na podłoże i takiej, która została zaaplikowana około 2-3
minuty wcześniej. Po dodaniu wody do świeżo nałożonej farby, uzyskujemy
gładszy efekt. Szczególnie widoczne jest to przy powierzchni
niezagruntowanej. Mamy również wtedy możliwość tworzenia zacieków, przy
czym ciekawsze i wyraźniejsze efekty widoczne są na podłożu pokrytym
gesso. Jeśli spryskamy wodą nie do końca wyschniętą plamę farby,
struktura samej plamy nie zmienia się (nie uzyskamy efektu gładkości),
ale mogą utworzyć się mało wyraźne zacieki.
Sprawdziłam
także, jak sprawuje się farba nakładana przez maskę - tak jak pisałam
wcześniej, do testu użyłam pędzla silikonowego. Moje wrażenia się jak
najbardziej pozytywne, udało mi się uzyskać wyraźny efekt, farba nie
rozpływa się pod szablonem. Przy odrobinie precyzji można uzyskać
naprawdę dobre odwzorowanie :)
Na
koniec chciałabym podzielić się z Wami moją pracą, którą stworzyłam
przy użyciu wyżej opisanej farby. Nie mogłam wszak ograniczyć się do
zastosowania jej tylko na papierze, skoro jest produktem wielozadaniowym
;) Maleńkie metalowe wiadereczko pokryłam najpierw cienką warstwą gesso
za pomocą gąbki (tworząc chropowatą powierzchnię), a następnie
pomalowałam satynową farbką, rozprowadzając ją głównie pędzlem
silikonowym - jedynie "zakamarki" malowałam klasycznym, "włochatym"
pędzlem. Starałam się nie zakryć całkiem gesso, tak, żeby miejscami były
widoczne białe plamki podkładu.
Mam nadzieję, że przybliżyłam Wam trochę możliwości farb satynowych i z chęcią przyjrzycie się im bliżej!
A sklepowi Fifirifi dziękuję za możliwość przeprowadzenia testu i podzielenia się wrażeniami na tym blogu :)
Pozdrawiam serdecznie,
Ola,
Świetnie to wszystko zebrałaś i opisałaś: ) Czuję się bardzo zachęcona
OdpowiedzUsuńSuper opis :)) i wyszła Ci piękna doniczka !!!
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie :)
OdpowiedzUsuń