Kiedy na blogu FIFI RIFI ogłoszono drugi test konsumencki PASTELE, postanowiłam spróbować szczęścia. Zostałam wybrana i w ten oto sposób dzisiaj zadebiutuję podwójnie: po raz pierwszy wypróbuję produktu http://www.fifirifi.pl/pl/p/PanPastel-Ultra-Soft-Artist-Pastels-Permanent-Green-/3558 oraz po raz pierwszy będę testerką...
Pan Pastel wygląda jak cień do oczu: jest delikatny, pudrowy, ale nie sypie się, ani też nie jest twardy jak kamień. Co ważne - jest bezzapachowy.
Z uwagi na fakt, że nie posiadam specjalnych pędzelków i gąbeczek, udałam się do drogerii, by zakupić gąbeczki do nakładania fluidu oraz pacynki do nakładania cieni i zaczęłam moją nową zabawę ;)
Zwróćcie uwagę, proszę, jak za pierwszym razem pięknie została pokryta kolorem kartka. To efekt tego, że w tym produkcie jest o 40% więcej pigmentu niż w tradycyjnych tego typu.
TEST 1
Na pierwszy ogień poszło przetestowanie PAN PASTEL z użyciem masek ( CRAFTfun). Już po jednym pociągnięciu gąbeczką powierzchnia została pokryta pożądanym deseniem.
Wszelkie zabrudzenia, jakieś pomyłki, niedociągnięcia można usunąć za pomocą zwykłej gumki.
TEST 2
To było dla mnie ekscytujące doświadczenie i ogromnie się cieszę, że się powiodło. Mam białe kartonowe listki, które bardzo chciałam zabarwić. Do tej pory eksperymenty z malowaniem ich kredkami akwarelowymi zakończyły się fiaskiem. Leżały zatem i czekały na lepsze czasy... Postanowiłam więc sprawdzić, czy PAN PASTEL da im radę...
- Najpierw przy użyciu gąbeczki zabarwiłam pastelem listki.
- Delikatnie zwilżyłam wodą.
- Następnie ułożyłam listek na czymś miękkim (filc) i dłutkiem okrężnymi ruchami kształtowałam ostateczny wygląd listka. Efekt przewyższył moje najśmielsze oczekiwania!
TEST 3
Postanowiłam sprawdzić, jak PAN PASTEL barwi tekturowe ozdoby. Za pomocą gąbki pokryłam całą powierzchnię motywu, zaś korzystając z pacynki, cieniowałam brzegi listków.
Każdą pracę zabezpieczałam... zwykłym lakierem do włosów, choć można użyć profesjonalnych primerów do utrwalania.
TEST 4
Nie byłabym Jagodzianką, gdybym nie przetestowała PAN PASTEL na... pracach drewnianych. Oto efekty:
Spróbowałam także na surowym drewnie, niepomalowanym uprzednio farbą. Po nałożeniu PAN PASTEL zabezpieczyłam pracę lakierem do włosów, a następnie prawie suchym pędzlem, lekko jedynie zamoczonym w lakierze, ponownie zabezpieczyłam deseczkę. Troszeczkę się rozmazało, ale efekt końcowy i tak mnie zaskoczył i zadowolił, bo byłam przekonana, ze wszystko się rozmaże..
A oto kartki, które wykonałam z użyciem elementów zabarwionych PAN PASTEL:
kartka nr 1:
kartka nr 2:
Mimo że sobie "poużywałam" PAN PASTEL, to nie widać, by go dużo ubyło. Jest bardzo wydajny, co jest ogromnym atutem tego produktu. Szkoda, że nie miałam możliwości przetestowania z innymi kolorami, bo chciałabym przekonać się na własne oczy, jak kolory wzajemnie się przenikają, łączą, tworząc zapewne niesamowite cieniowania oraz przejścia kolorystyczne - bo po zobaczeniu konsystencji i zachowania się PAN PASTEL jestem przekonana, że właśnie taki fantastyczny efekt będzie w połączeniu z innymi kolorami.
No nic, pozostaje mi przeznaczyć "kieszonkowe";) na inne kolory PAN PASTEL (można kupić w gotowym zestawie po 5 kolorów i cena jest wtedy o wiele niższa), bo jest naprawdę wart zainteresowania i tych pieniędzy.
Jeszcze raz dziękuję FIFI RIFI za danie mi możliwości przetestowania tego produktu. To było ciekawe doświadczenie. Mam jednocześnie nadzieję, że swoimi eksperymentami z użyciem PAN PASTEL na różnych nie tylko rodzajach papieru, ale i materiałach, zachęciłam Was do spróbowania tego produktu.
Pozdrawiam serdecznie,
Jagodzianka.
Absolutnie wbiło nas w fotel! Dziękujemy Jagodziance za tak piękny pokaz wachlarza możliwości... o niektórych zastosowaniach nawet sami nie wiedzieliśmy ;-)
OdpowiedzUsuńAle piękne rzeczy można wyczarować! Nawet nie wiedziałam, że pastele mogą mieć takie zastosowanie ;)
OdpowiedzUsuńOj, jakie ładne!
OdpowiedzUsuńŚwietny test. Nie wiedziałam, ze ten produkt ma tyle zastosowań!
OdpowiedzUsuńPiekne kartki
Dziękuję bardzo za fajną zabawę i za miłe od wszystkich słowa. Mam nadzieję, że test się okaże pomocny. Ja też nie wiedziałam o tych zastosowaniach pasteli - tak sobie poeksperymentowałam i się wtedy dowiedziałam ;) ;)
OdpowiedzUsuńAleż to piękne rzeczy można wyczarować :-) muszę koniecznie wypróbować takie zastosowanie pasteli :)
OdpowiedzUsuńSuper opisany wachlarz możliwości zastosowania pasteli:)
OdpowiedzUsuńA, no i świetne karteczki :)
Usuń